6 stycznia
Ile trwał najdłuższy okres, który spędziłeś z dala od osoby ci bliskiej? Opowiedz o tym.
Jestem na tyle szczęśliwym człowiekiem, że wszystkich moich bliskich mam w zasięgu ręki. Spotykam się z nimi tak często jak tylko mogę. Przerwa w widywaniu się z przyjaciółmi chyba nigdy nie wyniosła więcej niż 2-3 tygodnie. Ostatni raz coś takiego przydarzyło mi się chyba w minione wakacje. Wtedy wyjechałam do rodziny, do niewielkiej mieścinki w Wielkopolsce. To chyba jedno z moich ulubionych miejsc na ziemi, miasto samo w sobie nie ma wiele do zaoferowania, z wyjątkiem pięknego jeziora. Czas płynie tam jakoś wolniej, spokojniej. Wracając do tematu - spędziłam tam około 20 dni, a przyjaciele zostali jakieś 200 km ode mnie. W tym wypadku jednak przyniosło mi to ulgę. Mam nadzieję, że nie zabrzmiało to egoistycznie, ale tuż przed wyjazdem moja przyjaciółka bardzo mnie zdenerwowała, dlatego ta chwila z dala od niej, dała mi czas, by ochłonąć, spojrzeć na sytuację z innej perspektywy i w wyniku nie sprowadzić katastrofy na moje życie. Miałam obok siebie moich cudownych kuzynów i znajomych z tamtych okolic, więc oni też przyczynili się do mojego dobrego samopoczucia. Ale gdy cała złość wyparowała, a stało się to już w kilka dni po wyjeździe, zaczęłam bardzo tęsknić za moim ziomkiem, bo gdyby była ze mną, te wakacje byłyby o wiele lepsze. Czas, który spędzamy razem zawsze jest na swój sposób magiczny i chyba nie mam złych wspomnień o takich chwilach. Bo mój ziomeczek jest najlepszy na świecie <3 :)
PS. Wyszło chyba troszkę nie na temat, hm? ;)
Ile trwał najdłuższy okres, który spędziłeś z dala od osoby ci bliskiej? Opowiedz o tym.
Jestem na tyle szczęśliwym człowiekiem, że wszystkich moich bliskich mam w zasięgu ręki. Spotykam się z nimi tak często jak tylko mogę. Przerwa w widywaniu się z przyjaciółmi chyba nigdy nie wyniosła więcej niż 2-3 tygodnie. Ostatni raz coś takiego przydarzyło mi się chyba w minione wakacje. Wtedy wyjechałam do rodziny, do niewielkiej mieścinki w Wielkopolsce. To chyba jedno z moich ulubionych miejsc na ziemi, miasto samo w sobie nie ma wiele do zaoferowania, z wyjątkiem pięknego jeziora. Czas płynie tam jakoś wolniej, spokojniej. Wracając do tematu - spędziłam tam około 20 dni, a przyjaciele zostali jakieś 200 km ode mnie. W tym wypadku jednak przyniosło mi to ulgę. Mam nadzieję, że nie zabrzmiało to egoistycznie, ale tuż przed wyjazdem moja przyjaciółka bardzo mnie zdenerwowała, dlatego ta chwila z dala od niej, dała mi czas, by ochłonąć, spojrzeć na sytuację z innej perspektywy i w wyniku nie sprowadzić katastrofy na moje życie. Miałam obok siebie moich cudownych kuzynów i znajomych z tamtych okolic, więc oni też przyczynili się do mojego dobrego samopoczucia. Ale gdy cała złość wyparowała, a stało się to już w kilka dni po wyjeździe, zaczęłam bardzo tęsknić za moim ziomkiem, bo gdyby była ze mną, te wakacje byłyby o wiele lepsze. Czas, który spędzamy razem zawsze jest na swój sposób magiczny i chyba nie mam złych wspomnień o takich chwilach. Bo mój ziomeczek jest najlepszy na świecie <3 :)
PS. Wyszło chyba troszkę nie na temat, hm? ;)
Wyzwania dzień szósty